sobota, 29 grudnia 2012

Optymizm i sprawność 77 latków




 13 luty 2012 r.

Czas leci , a nam kilometrów na północ prawie nie przybywa , zasiedzieliśmy się w górach Norwegii i jest nam bardzo, bardzo dobrze chyba za dobrze.
 Codziennie biegamy na biegówkach . Od kiedy w wczoraj rano wyjechalismy z Lillerhamer wreście poznajemy Norwegię nie od strony miast i sportowych obiektów, ale od strony natury i tras biegowych w przyrodzie . W sobotę   puścimy mi już nerwy w Lillerhamer , że za długo w mieście , oberwało się temu kto był najbliżej czyli Bartkowi , bo upierał się , aby zwiedzać Lillerhamer . Od kiedy wyjechaliśmy stamtąd czuję się jakbym przekroczyła granicę Europy zachodniej , a północy .
W Lilerhamer czułam się jak w zachodnio europejskim kurorcie , no może z dużą , a wręcz bardzo duża ilością tras biegowych .
Z Lillerhamer kierowaliśmy się najpierw drogą numer 6 w kierunku Trondheim, a potem w skręciliśmy w prawo na Atmę . Przejeźdzając przez piękne góry Rondany , czułam się jak w bajce , a możliwość pobiegania na biegówkach w tej scenerii była rekompensatą za zatłoczone Lillerhamer . Płaskowyż , góry , śnieg i niewiele ludzi, a przez to droga , jak droga przez zamarzniętą , może nie zamarzniętą , bo aura nam sprzyja jest ok -5/10 stopni, a zaśnieżoną krainę .

 

Po drodze mijamy znajomych motocyklistów , którzy wracają ze swojego rajdu .
Droga z Ringebu do Enden biegnie przez przełęcz i w złych warunkach pogodowych może być zamknięta . Na szczęście mamy tutaj być i to zobaczyć w pięknej aurze.


Zawsze przyjeżdżając w jakieś miejsce zastanawiam się jak ono mi się będzie chciało pokazać ….? w sposób, że będę chciała wracać , dobrze wspominać , czy będzie chciało mnie zniechęcić do siebie.
Dziś w Koppand z naszym gospodarzem z servasu  77 letnim dziadkiem  zrobiliśmy na biegówkach traskę ok 20 km , chyba nic nowego nie napisze , że dziadek biega lepiej ode mnie, ale biega od 5 roku życia , czyli ponad 70 lat. Po drodze spotkaliśmy dzieci ze szkoły z nauczycielem . Nauczyłam się też smarować narty , tak abym się dobrze czuła. Po prostu gdy trasa idzie pod górkę , a potem z niej trzeba zjechać w dół abym czuła się bezpiecznie , mimo że mam narty z gripem „łuską” muszę pokleić narty i wtedy dobrze idzie mi się pod górkę i nie nabieram tak prędkości przy długim, czy bardzo długim zjeździe .
Przyglądamy się Norwegom , wiele od nich słyszeliśmy szczególnie od ludzi , którzy tutaj pracują . Ich wrażenia były średnie . Nasze są bardzo pozytywne , są uśmiechnięci , życzliwi , może nie mają naszej dynamiki i ciekawości, ale przecież każdy jest inni , a ich pogoda ducha , życzliwośc, gościnność  ,powoduje, że są dobrymi ludźmi.

Od naszych gospodarzy 77 letnich dziadków o kondycji 50/60 latków możemy się uczyć pozytywnego nastawienia do życia i widzenia w nieprzyjemnych okolicznościach pozytywów . Opowiadali sytuację kiedy przez rok koparka robiła kanalizację koło ich domu , po jakimś czasie stwierdzili, że zrobią tą koparkę z piernika skoro mają ja na co dzień i dokładnie widzą jej proporcje. Koparka wyszła super, a jej zdjęcie opublikowało parę gazet . 
Dostrzeganie możliwości , a nie problemów to cecha dziadków , gdy zapytałam jak zachować młody wygląd i dobre zdrowie w sumie tak późnym wieku  , odpowiedzieli, że trzeba żyć,  być kreatywnym, mieć 100 pomysłów na minutę i je realizować . Nasza gospodyni zrobiła lampę do ogrodu na drutach .
Zaproszono nas na taniec seniorów w miejscowości o ilości mieszkańców 1000-2000 tańczyło 40 seniorów . Może oni się nie spotykają nie siedzą przy wódeczce, ale działają. Inną ciekawostką jest fakt, ze od czwartku w piwnicy naszych gospodarzy, przepiękna ogrzewana , jeszcze doświetlona co najmniej 50 świecami – rozpoczynają się medytacje dla 10 osób.
Miasteczko Koppang przypomina trochę amerykańskie miasteczko z Przystanku Alaska . Czujemy się tutaj bardzo dobrze, aż za dobrze , że nie chce nam się ruszać stąd , ale skoro chcemy na Lofoty i zmieścić się w sumie w miesiącu podróży , trza jechać . Marzy mi się sytuacja gdy będę mogła podróżować tak faktycznie za energią czyli zostać w jakimś miejscu aż się nim nasycę . Mam nadzieję, że to nastąpi.
Jutro ruszamy w kierunku Roros – słynnego miasteczka wpisanego na listę UNESCO z tradycją targu zimowego. Targ rozpocznie się w przyszłym tygodniu , a od paru dni z wielu miejsc w Norwegii jadą na saniach ubrani w tradycyjne stroje ludzie . W Koppang mają być w środę , widzieliśmy filmy z poprzedniego roku , fajnie , ale na nas czas .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz