13 luty 2012 r.
Codziennie biegamy na biegówkach . Od kiedy w wczoraj rano wyjechalismy z Lillerhamer wreście poznajemy Norwegię nie od strony miast i sportowych obiektów, ale od strony natury i tras biegowych w przyrodzie . W sobotę puścimy mi już nerwy w Lillerhamer , że za długo w mieście , oberwało się temu kto był najbliżej czyli Bartkowi , bo upierał się , aby zwiedzać Lillerhamer . Od kiedy wyjechaliśmy stamtąd czuję się jakbym przekroczyła granicę Europy zachodniej , a północy .
W Lilerhamer czułam się jak w zachodnio europejskim kurorcie , no może z dużą , a wręcz bardzo duża ilością tras biegowych .
Z Lillerhamer kierowaliśmy się najpierw drogą numer 6 w kierunku Trondheim, a potem w skręciliśmy w prawo na Atmę . Przejeźdzając przez piękne góry Rondany , czułam się jak w bajce , a możliwość pobiegania na biegówkach w tej scenerii była rekompensatą za zatłoczone Lillerhamer . Płaskowyż , góry , śnieg i niewiele ludzi, a przez to droga , jak droga przez zamarzniętą , może nie zamarzniętą , bo aura nam sprzyja jest ok -5/10 stopni, a zaśnieżoną krainę .
Po drodze mijamy znajomych motocyklistów , którzy wracają ze swojego rajdu .
Droga z Ringebu do Enden biegnie przez przełęcz i w złych warunkach pogodowych może być zamknięta . Na szczęście mamy tutaj być i to zobaczyć w pięknej aurze.
Dziś w Koppand z naszym gospodarzem z servasu 77
Od naszych gospodarzy 77 letnich dziadków o kondycji 50/60 latków możemy się uczyć pozytywnego nastawienia do życia i widzenia w nieprzyjemnych okolicznościach pozytywów . Opowiadali sytuację kiedy przez rok koparka robiła kanalizację koło ich domu , po jakimś czasie stwierdzili, że zrobią tą koparkę z piernika skoro mają ja na co dzień i dokładnie widzą jej proporcje. Koparka wyszła super, a jej zdjęcie opublikowało parę gazet .
Dostrzeganie możliwości , a nie problemów to cecha dziadków , gdy zapytałam jak zachować młody wygląd i dobre zdrowie w sumie tak późnym wieku , odpowiedzieli, że trzeba żyć, być kreatywnym, mieć 100 pomysłów na minutę i je realizować . Nasza gospodyni zrobiła lampę do ogrodu na drutach .
Zaproszono nas na taniec seniorów w miejscowości o ilości mieszkańców 1000-2000 tańczyło 40 seniorów . Może oni się nie spotykają nie siedzą przy wódeczce, ale działają. Inną ciekawostką jest fakt, ze od czwartku w piwnicy naszych gospodarzy, przepiękna ogrzewana , jeszcze doświetlona co najmniej 50 świecami – rozpoczynają się medytacje dla 10 osób.
Miasteczko Koppang przypomina trochę amerykańskie miasteczko z Przystanku Alaska .
Jutro ruszamy w kierunku Roros – słynnego miasteczka wpisanego na listę UNESCO z tradycją targu zimowego. Targ rozpocznie się w przyszłym tygodniu , a od paru dni z wielu miejsc w Norwegii jadą na saniach ubrani w tradycyjne stroje ludzie . W Koppang mają być w środę , widzieliśmy filmy z poprzedniego roku , fajnie , ale na nas czas .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz